Prawo finansowe

Dochodzenie roszczeń z obligacji w praktyce

Popularnym środkiem pozyskania przez polskich przedsiębiorców kapitału jest emitowanie obligacji korporacyjnych. Równolegle jednak do rozwoju tej metody finansowania działalności gospodarczej trwa proces związany ze zintensyfikowanym dochodzeniem przez obligatariuszy swoich roszczeń na drodze sądowej. Jak wygląda dochodzenie roszczeń z obligacji w praktyce?

Dochodzenie roszczeń z obligacji

To jak skuteczne będą działania obligatariuszy w dochodzeniu roszczeń z obligacji ma swoje źródło w wielu aspektach takich jak chociażby zakres zabezpieczeń związanych z inwestycją w obligacje lub umiejętnością analizowania informacji napływających z rynku.

Powszechną praktyką jest wypłacenie obligatariuszowi należnych odsetek przez kilka kwartałów, a następnie nie dość, że pozostałe odsetki nie zostają wypłacone, to nigdy nie następuje wykup obligacji na warunkach określonych w Warunkach Emisji Obligacji.

Jednak upraszczając sytuację obligatariuszy w sporze z emitentem na koniec dnia dzielą się oni na dwie grupy. W przypadku pierwszej grupy, nabyte przez nich obligacje są obligacjami zabezpieczonymi – najczęściej oświadczeniem o dobrowolnym poddaniu się egzekucji przez emitenta w trybie art. 777 KPC, zastawem lub hipoteką. Drugą grupą są ci obligatariusze, którzy nabyli obligacje w żaden sposób niezabezpieczone.

Jednak nawet w przypadku istnienia zabezpieczeń obligacji nie zawsze pozwalają one na pokrycie poniesionych przez obligatariusza strat. Pozornie „dobrze” wyglądające zabezpieczenia, na etapie postępowania egzekucyjnego często okazują się mieć wartość mniejsza niż w momencie emisji nabytych obligacji.

Należy również pamiętać, że mimo istnienia zabezpieczeń, w przypadku dochodzenia roszczeń z obligacji w procesie cywilnym

Dochodzenie roszczeń z obligacji a brak zabezpieczeń

Gdy nabyte obligacje nie posiadają zabezpieczeń, dochodzenie roszczenia może oczywiście przybrać formę jakiegoś rodzaju procesu ugodowego. Nie jest to szczególnie częsta praktyka. W lwiej części odbywa się to w drodze procesu sądowego, który dla obligatariusza jest obiektywnie dużym kosztem. To, w zestawieniu z już poniesioną stratą, stawia obligatariusza w niewątpliwie niekorzystnej sytuacji.

W niektórych przypadkach pozostaje jeszcze możliwość skorzystania z procesu na ścieżce karnej. Z uwagi na zwolnienie z opłat jest to z pewnością korzystniejsze rozwiązanie dla i tak już stratnego obligatariusza niemniej jednak jest to rozwiązanie uzależnione od tego czy zostały wypełnione przez emitenta przesłanki popełnienia przestępstwa.

Chociaż w tego typu sytuacjach popularne i powszechne jest przeświadczenie o dopuszczeniu się przez emitenta obligacji oszustwa, to nie zawsze będzie to oznaczało faktyczne wystąpienie po jego stronie winy czyli warunku, od którego zależy możliwość rozpoczęcia prc4esu karnego.

Pozostając jednak przy dochodzeniu roszczeń z obligacji w drodze procesu cywilnego, to jaki w jakim trybie dojdzie do rozpoznania sprawy zależy od trzech czynników. Podstawą dla procesu dochodzenia roszczeń z obligacji jest właściwe sformułowanie roszczeń w pozwie przeciwko emitentowi.

Niemniej ważne jest przygotowanie uzasadnienia takiego roszczenia. O ile na te poprzednie czynniki obligatariusz ma wpływ poprzez wybór właściwego prawnika to trzeci z czynników pozostaje niezależny od stron procesu. Jest to ocena przedstawionego przez strony stanu faktycznego i dowodów na jego poparcie, której dokonuje sędzia.

Sam kodeks postępowania cywilnego przewiduje trzy tryby rozpoznania tego typu spraw tj. w postępowaniu upominawczym, zwykłym lub nakazowym.

Jakie postępowanie jest najkorzystniejsze?

Postępowanie prowadzone w trybie nakazowym przedstawia się jako najkorzystniejsze z punktu widzenia obligatariusza z kilku powodów. Taki tryb niewątpliwie stwarza warunki do najszybszego rozpoznania sprawy. Dodatkowo koszty postępowania po stronie obligatariusza w tym wariancie są najniższe (opłata sądowa od powództwa wynosi jedną czwartą z 5 % wartości przedmiotu sporu). W sytuacji gdy emitent będzie chciał składać sprzeciw od wydanego nakazu zapłaty będzie się to wiązało z koniecznością opłacenia przez niego pozostałej części wartości roszczenia.

Obowiązek zapłaty pełnych kosztów sądowych (5%) za dochodzone roszczenia w ramach procesu upominawczego lub zwykłego, z punktu widzenia obligatariusza, może być niezrozumiały i stwarzać wrażenie uprzywilejowani pozycji znacznie silniejszego ekonomicznie emitenta

Nakaz zapłaty w postepowaniu nakazowym daje obligatariuszowi jeszcze jedno narzędzie zwiększające szanse na odzyskanie przynajmniej części dochodzonych roszczeń. Otóż nakaz zapłaty wydany w trybie nakazowym umożliwia jeszcze przed nadaniem mu klauzuli wykonalność dokonanie zabezpieczenia majątkowego na majątku emitenta. Pozwala to w pewnym stopniu ograniczyć proces wyzbywania się przez niego majątku i zwiększyć szanse obligatariusza na odzyskanie większej części zainwestowanych środków.

Warunki wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym

Aby doszło do rozpoznania przez sąd sprawy w trybie nakazowym dochodzone roszczenie z obligacji musi spełniać konkretne warunki. Dojdzie do tego na przykład gdy dochodzone roszczenie znajduje podstawę w wekslu. O rozpoznaniu spraw w tym trybie decyduje też to, że dochodzone roszczenie jest udowodnione dokumentem urzędowym lub dokumentem, rachunkiem, w którym dłużnik zaakceptował swój dług.

Przepisy nie statuują roszczenia dochodzonego konkretnie z obligacji jako przypisanego do rozpoznania w trybie nakazowym. Jednak wskazanie w pozwie właściwych okoliczności wraz z przedstawieniem odpowiednich dokumentów, uprawdopodobnia wystąpienie przesłanek pozwalających rozpoznać sprawę w postępowaniu nakazowym i tym samym korzystać z jego zalet.

Dochodzenie roszczeń z obligacji a wniosek o upadłość eminenta

Częstym zjawiskiem w sytuacji gdy emitent nie jest w stanie pokryć swoich zobowiązań związanych z obligacjami jest jego ucieczka poprzez złożenie wniosku o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego lub wniosku o ogłoszenie upadłości.

Z punktu widzenia emitenta wykorzystanie któregoś z tych dwóch rozwiązań jest niezwykle korzystne chociażby z uwagi na to, że utrata zainwestowanych środków przez obligatariuszy staje się niejako sankcjonowana przez wyrok sądu. Jednocześnie w przypadku taktyki emitenta prowadzącej do restrukturyzacji może on dalej prowadzić na bieżąco działalność, z przysporzeniem w postaci „dokonanej” przez sąd redukcji jego zadłużenia względem obligatariuszy.

Niezależenie od objętej przez emitenta taktyki mającej na celu odroczenie lub uniknięcie konieczności zapłaty obligatariuszom, zarówno wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego jak i ogłoszenie upadłości jest zaporowym sposobem na praktyczne uniemożliwienie prowadzenia skutecznej egzekucji przez osoby dochodzące roszczeń z obligacji.

Zobacz również

Udostępnij: